Obywatelski Komitet Obrony Terenów Zielonych pomiędzy ul. Polaka a Al. KEN przed przekształceniem ich w miejskie targowisko, czyli w „Bazarek na Dołku”

sobota, 30 maja 2015

Haloursynow: "Nie chcemy bazarku przy Marszałkowskiej Ursynowa!". POWSTAJE STOWARZYSZENIE


Zapraszamy do zapoznania się w wywiadem z przedstawicielami naszego komitetu: Iwoną Wesołowską, Jolanta Senator, Danutą Turkiewicz. Rozmowa została przeprowadzona przez www.haloursynow.pl



Mieszkańcy bloków przy Benedykta Polaka sprzeciwiają się pomysłom przeniesienia Bazarku "Na Dołku" pod ich okna. Ostatnio zawiązali komitet obrony terenów zielonych a wkrótce zarejestrują stowarzyszenie sąsiadów, aby skutecznie bronić swoich praw. O pomysłach na ratowanie terenu zielonego przy Benedykta Polaka rozmawiamy z założycielkami komitetu - Iwoną Wesołowską, Jolantą Senator i Danutą Turkiewicz.

Dlaczego zapadła decyzja o zorganizowaniu się w komitet?
Danuta Turkiewicz: To stało się 17 maja po spotkaniu na prezentacjach projektu do Budżetu Partycypacyjnego, gdy Pani Małgorzata Siarkiewicz próbowała nam przedstawić swój pomysł. Przyszła zupełnie nieprzygotowana. Powiedziała: "Proszę Państwa, powstanie 40 bud, niezniszczalnych, nie zniszczymy żadnej zieleni, wszystko będzie ładnie, ale będzie 40 kiosków". W tym momencie zaczęliśmy protestować. 
Jolanta Senator: Uważamy, że ten teren zielony powinien dalej pozostać zielony. Powinny powstać alejki, ławeczki, jakiś sensowny projekt. Ponieważ nikt nie będzie słuchał pojedynczych osób, zawiązaliśmy komitet liczący kilkanastu mieszkańców. Postanowiliśmy wsadzić kij w mrowisko - rozesłaliśmy zawiadomienia, zwołaliśmy zebranie założycielskie naszego stowarzyszenia.
Iwona Wesołowska: 25 maja na spotkaniu w ratuszu postanowiliśmy założyć stowarzyszenie, które będzie miało moc prawną. Z którym będą się liczyć kupcy oraz ratusz.

Jak mieszkańcy przyjęli pomysł założenia stowarzyszenia?
Jolanta Senator: Na zebranie przyszło ok. 80 osób - mieszkańców ul. Polaka, byli też mieszkańcy Kulczyńskiego, którzy poprosili, by wciągnąć w nasze działania ludzi z bloków Kulczyńskiego 7 i 9. Propozycja założenia stowarzyszenia spotkała się z aplauzem. Cel: pilnowanie terenów zielonych przy Polaka. A w przyszłym roku chcemy złożyć do Budżetu Partycypacyjnego projekt stworzenia ogrodu - w którym starsi i młodsi mieszkańcy mogliby wypocząć. Mamy obietnicę inżynierów architektów, że pomogą nam stworzyć plan zagospodarowania tego miejsca.
JS: Stowarzyszenie będzie też zgłoszone w naszej spółdzielni mieszkaniowej jako reprezentacja mieszkańców. Wtedy będą się z nami liczyć. Również ratusz będzie musiał nas informować o wszystkich krokach - do tej pory o wszystkim dowiadujemy się pocztą pantoflową. 

W ubiegłym roku przed blokami przy Benedykta Polaka odbyło się zebranie mieszkańców z poprzednim burmistrzem i z udziałem radnych? Co ono przyniosło? 
JS: Wtedy wydawało się, że sprawa jest załatwiona. Temat wrócił jednak tylnymi drzwiami gdy pojawił się projekt miejskiego bazarku w Budżecie Partycypacyjnym. To nas zmobilizowało do działania. Poprosiliśmy o pomoc Piotra Skubiszewskiego, który nas wspiera od początku. Dowiedzieliśmy się od niego, że kupcy złożyli wnioski o warunki zabudowy.

Autorka projektu miejskiego bazarku ostatecznie wycofała się. Natomiast kupcy z Bazarku Na Dołku chcą zająć tylko część tego terenu, przy przystankach autobusowych. Jak Państwo podchodzą do tego pomysłu?
IW: Szkoda, że nie ma tutaj kogoś Polaka 1… Nie wierzymy, że bazarek ograniczy się tylko do tego małego gruntu. Zresztą on nadal będzie tak samo uciążliwy, jak ten wcześniejszy pomysł. Niestety tam część gruntu należy do spółdzielni, potem jest ścieżka, która należy do dzielnicy a dopiero obok teren, który chcą zająć. Jest więc problem, że mieszkańcy nie mogą wystąpić w charakterze strony. Utrudnia nam to prawne działania. 
IW: Jest też sprawa dojazdu. Jak z alei KEN będzie można dojechać do bazarku? Prawdopodobnie będzie musiał prowadzić za naszymi blokami, gdzie będą przejeżdżać samochody dostawców i klientów. Bo gdzieś muszą przejeżdżać. Tam gdzie dziś są alejki, będzie droga dla dostawców... Taki mały teren chyba ich nie zadawala. W soboty i niedziele, gdy przyjadą rolnicy z warzywami, będą się rozkładać z braku miejsca przy Polaka 7, Polaka 3 i 5.

Kupcy przedstawiali wizualizacje, na których widać nowoczesne i czyste punkty handlowe. Czy wierzycie w to, że tak będzie?
DT: Żaden bazar, na którym są sprzedawane warzywa i owoce nie jest bazarem cywilizowanym. Same budy również stwarzają problem!
IW: To były zwykłe rysunki. brakowało tam bloków, ulic. Maźnęli sobie trzy kioski i tyle. Nie ma to pokrycia w rzeczywistości.
JS: Nie jesteśmy generalnie przeciwne targowisku. To są miejsca pracy, wygoda dla mieszkańców, rolnicy ze świeżymi warzywami i owocami. Ale nie może to być przy Marszałkowskiej Ursynowa! Czy chcemy, aby to miejsce wyglądało jak bazarek przy Wałbrzyskiej róg Puławskiej? Jako warszawianka wstydzę się tego miejsca! Okolice ul. Polaka to centrum Ursynowa - mamy ratusz, Multikino, powstanie dom kultury, tu toczy się całe życie. I nagle targowisko przykryte namiotami!
IW: Trzeba jeszcze pamiętać o proporcjach. 40 właścicieli bud kontra 1.500 mieszkańców, którzy protestują. Wszyscy, którzy mieszkają w tych blokach sprzeciwiają się. Boimy się złodziejstwa, dziwnych ludzi na klatkach. Nowe bloki przy Płaskowickiej, przy obecnym targowisku są ogrodzone, mają ochronę. Nasze nie mają żadnego zabezpieczenia.

Kupcy mówią, że to ma być lokalizacja tymczasowa...
IW: Nie wierzymy w to. To będzie zbyt duża inwestycja. Oni zainwestują ogromne pieniądze, które muszą się zwrócić. Na pewno nie będą się chcieli przenieść po 3-4 latach, bo im się to nie zwróci. Trzeba doprowadzić wodę, kanalizację, zrobić dojazdy i wyjazdy. Zniwelować górkę... 

Gdzie zatem Państwa zdaniem powinien przenieść się Bazarek Na Dołku?
DT: Jest dobry teren dla bazarku. To teren za Megasamem. Obok są przystanki autobusowe, niedaleko jest stacja metra. Wszyscy z Imielina czy Kabat, którzy chcą skorzystać z bazarku mogą pojechać dwie stacje dalej, aby kupić świeże warzywa. Mieszkańcy tamtej okolicy chcą tego bazaru, składali o to wnioski. Czemu więc Pan Karczewski tak się zaparł, by przeprowadzić się tutaj?
JS: Dostawcy potrzebują miejsca na zaparkowanie furgonetek, z których handlują. Gdzie od strony Polaka wjadą na ten teren? Nie ma takiej możliwości! Za Megasamem jest dużo miejsca. Ciężarówki mogą zaparkować a handlarze wygodnie rozłożyć towar.
IW: Kupcy mogliby się też dogadać z inwestorami "Fortepianu" albo sąsiednimi kupcami z bazarku przy Cynamonowej. Tam jest duży teren. Ale chyba Pan Karczewski nie umie się dogadywać... Skoro bazarek ma się przenieść tymczasowo, to przecież można się jakoś dogadać z innymi. Widocznie tego nie chce. 

Czy projekty bazarku były z Państwem konsultowane, tak jak zapowiadali kupcy? Czy ktoś pomagał Państwu w zorganizowaniu się?
IW: W ubiegłym roku było jedno spotkanie, na którym przedstawiony został projekt studentów. A potem cisza. Przed wyborami samorządowymi było mnóstwo spotkań, w skrzynkach pocztowych znajdowaliśmy ulotki, ankiety. A po wyborach nikt już się nie interesował tym tematem. Zanosiliśmy petycje i pisma do ratusza. Nikt na nie odpowiadał. Będziemy ponawiać wysyłanie petycji i będziemy oczekiwać odpowiedzi. Pod ubiegłoroczną petycją podpisało się ponad 400 osób!
Kupcy muszą sobie zdać sprawę z tego, że tam gdzie ich nie chcą, będzie im trudno handlować. Kiedyś jak były protesty, by nie wyprowadzać psów na teren zielony, to mieszkańcy rzucali w psy petardami - taki był stopień braku akceptacji. To czarny scenariusz, któremu my się sprzeciwiamy, ale nie można go wykluczyć. Będziemy protestować by chronić swoje miejsce zamieszkania. To my sadziliśmy te drzewa, to my dbamy o ogródki, spółdzielnia dba o klomb. Marzy nam się piękny park z placem zabaw!

Dziękuję za rozmowę
autor: Sławek Kińczyk
źródło: www.haloursynow.pl

poniedziałek, 25 maja 2015

W dniu 25 maja 2015 r. odbyło się spotkanie organizacyjne „Obywatelskiego Komitetu Obrony Terenów Zielonych pomiędzy ul. Polaka a Al. KEN przed przekształceniem ich w miejskie targowisko, czyli w „Bazarek na Dołku”, w którym wzięło udział kilkadziesiąt osób. Na spotkaniu omówione zostały działania, które my mieszkańcy ul. Polaka planujemy podjąć w przyszłości by bronić swoich racji.


Podtrzymujemy swój sprzeciw dla tymczasowej lokalizacji dla bazarku przy ul. Polaka i domagamy się aby teren pomiędzy AL. KEN a ul. Polaka pozostał w przyszłości terenem zielonym, by w tym miejscu postał park. Jednocześnie deklarujemy, że chcemy aby bazarek mógł dalej funkcjonować, ale nowa lokalizacja dla bazarku powinna wpisywać się w ogólne ramy rozwojowe dzielnicy, a takimi jest przede wszystkim dbanie o ład przestrzenny, estetykę, zrównoważony rozwój i wynikający z tego interes mieszkańców. W spotkaniu wzieli udział także radni. 







Informacja prasowa o założeniu obywatelskiego komitet Obrony terenów zielonych pomiędzy ul. Polaka a Al. KEN przed przekształceniem ich w miejskie targowisko, czyli w „Bazarek na Dołku”

W związku dochodzącymi do nas informacjami o tym, że kupcy z „Bazarku na Dołku” dalej zabiegają o przeniesienie targowiska pod bloki przy ul. Polaka, jako mieszkańcy tej ulicy chcielibyśmy poinformować opinię publiczną, iż nadal podtrzymujemy swój sprzeciw dla tej lokalizacji, a jednocześnie wyrazić naszą wolę i oczekiwanie, by teren pomiędzy AL. KEN a ul. Polaka pozostał terenem zielonym, a w przyszłości, by mógł być przekształcony w piękny i nowoczesny park, który stanie się wizytówką centrum Ursynowa.

Jednocześnie informujemy Państwa, że w dniu 17 maja 2015 r.  ukonstytuował się „Obywatelski Komitet Obrony Terenów Zielonych pomiędzy ul. Polaka a Al. KEN przed przekształceniem ich w miejskie targowisko,  czyli w „Bazarek na Dołku”. Natomiast w dniu 25 maja 2015 r. odbyło się spotkanie organizacyjne komitetu, w którym wzięło udział kilkadziesiąt osób.  Na spotkaniu omówione zostały działania, które planujemy podjąć w najbliższej przyszłości, aby skuteczniej bronić naszych racji.